Do pracy + Tyniec

Środa, 16 lipca 2014 · dodano: 17.07.2014 | Komentarze 0

Do pracy miałem jechać na około, ale spotkałem kumpla który też jechał do pracy więc pojechałem z nim. Po pracy umówiłem się z innym kumplem, a że miałem trochę czasu to wykonałem rajd po wałach wiślanych na tor kajakowy i do Ando gdzie mieliśmy się spotkać. Na miejscu odebrałem smsa, w którym pisał, że deszcz go przestraszył. W momencie jak dostałem smsa nic już nie padało a wcześniej opad był mniejszy niż parowanie (asfalt szybciej wysychał niż namakał). Spowodowało to u mnie gwałtowny wzrost niechęci do dalszych działań. Przez następną godzinę zwalczałem ten stan stojąc pod Ando i gadając ze ze znajomym który akurat nadjechał. Potem w końcu się zmobilizowałem i pognałem przez Tyniec do domu.